|
|
Autor |
Wiadomość |
Justinne Anna
In Memoriam
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 3095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szlachecki Kraków Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:02, 28 Mar 2010 Temat postu: NGT Feeding Fire |
|
|
Dzień dobry.
Krissy Love poleciała do LA i przeprowadziła wywiad z naszym drogim Larrym ^^
Poczytać i obejrzeć możecie go >>[link widoczny dla zalogowanych]<<
A jako, że Krissy pozwoliła mi go przetłumaczyć, poniżej znajduje się wersja po naszemu (przepraszam za pewne językowe niuanse, tudzież niedociągnięcia, ale już nie mam siły tego poprawiać).
SMACZNEGO!
Krissy: Ok, oto Larry z Negative i… zobaczmy. Więc, jak LA przyjęło Was tym razem? Nagraliście tylko teledysk czy mogliście też poleniuchować i coś zobaczyć?
Larry: No, jesteśmy tu od soboty. Jeden dzień spędziliśmy nagrywając, cały dzień i noc. A przez resztę czasu po prostu włóczyliśmy się. To jak w połowie wakacje, w połowie praca.
Krissy: Więc mogliście się zrelaksować i…
Larry: O tak, naprawdę odprężające i przyjemne. Słonecznie. To świetne. Spokojnie.
Krissy: Poczuliście trzęsienie ziemi?
Larry: Nie wiem. Kiedy nagrywaliśmy było coś jak… Poczuliśmy jakieś wibracje, ale…
Russty: Było słabe.
Larry: nie byłem pewien czy to się działo w mojej głowie…czy naprawdę.
Krissy: Czy trudniej było nagrywać w Ameryce? Musieliście dostać jakieś specjalne pozwolenia itp.? Czy…
Larry: Nie wiem.
Krissy: Nie wiesz… To nie twoja działka.
Russty: On po prostu pojawia się i gra.
(śmiech ogólny)
Krissy: Czy to wy wybraliście End of the Line na singiel, czy wytwórnia?
Larry: Hmmm… To była nasza decyzja. Mieliśmy dwie możliwości, trzy lub dwie i po prostu… To nie ballada. Mocne, tak myślę.
Krissy: Dlaczego data wydania albumu została przesunięta? To wygląda jak… Czytaliśmy, że mieliście wydać album jakoś w tym tygodniu, w marcu, a tu nagle… dotarło do nas, że będzie w czerwcu. Jonne, tak myślę, wspomniał o tym w jakimś wywiadzie, czy coś…
Larry: Zawsze chodzi o jedno, oni zawsze przesuwają daty, ale heh…
Krissy: Więc to w ogóle nie wasza robota?
Larry: To przez… To zawsze się dzieje przez marketing. Musimy zadbać o promocję w Europie, w Japonii. Możliwe, że jeszcze wiosną pojadę z Jonne w trasę po Europie, Japonii i innych miejscach, żeby udzielać wywiadów, a później wydamy album. Musimy go promować. To pozytywne, ale… po prostu musicie jeszcze trochę poczekać.
Krissy: Czy więc ten album będzie wydany wszędzie? Na przykład w Ameryce i innych miejscach? Albo… wiesz coś o tym?
Larry: Właściwie, nie wiem. Ale wiem, że będzie w Europie w jedenastu krajach. Japonia, Skandynawia… w ten sam dzień. Pierwszego czerwca, chyba.
Krissy: Myślę… który to był? Drugi?
Russty: Tak właśnie było podane na stronie.
Larry: Oh, drugiego.
Krissy: Ostatnim razem powiedzieliście nam, że… hmm… Jonne był podekscytowany pewnymi apokaliptycznymi motywami, czy czymś w tym stylu. Ale to zdaje się, że to się zmieniło. Neon nie wydaje się… Co będzie tematem albumu? Jak na przykład dekoracje na scenie?
Larry: Będzie zaskakujące, tak myślę.
Krissy: (śmiech) Nie masz zamiaru powiedzieć.
Russty: Trzeba mieć jakieś tajemnice.
Krissy: Zobaczymy je jutro? Znaczy w piątek?
Larry: Nie wiem czy będziemy mieć całość już jutro, ale… coś na pewno.
Krissy: Miło będzie to zobaczyć.
Larry: Musimy zobaczyć jak duża jest scena i dekoracje. Nie widziałem tych dekoracji, to Jonne pracował z tym facetem… naszym facetem…
Krissy: Czy to ten sam człowiek, który robił dekoracje do Anorectic’a? Jussi Santaniemi, czy jak tam mu było. Nie wiesz?
Larry: Nie, miałem na myśli naszego człowieka od świateł i reszty, z ekipy.
Russty: Wasz dźwiękowiec.
Krissy: Co do dekoracji… ok…
Larry: Oni to wszystko planowali. Nie widziałem jeszcze całych dekoracji, więc… to niespodzianka również dla mnie. Jutro….
Krissy: Mam nadzieję, że to wygląda dobrze.
Larry: Będzie sporo różnych elementów.
Krissy: Czy jakieś wasze gitary czy instrumenty mają imiona? Wiem, że Christus miał Pink Lady, ale…
Larry: W sumie nie… Nie.
Russty: Mam zadać kolejne pytanie o instrumenty?
Krissy: Oo… tak. Jeśli chcesz.
Russty: Czy… Kurt Cobain, podobno zakładał w swojej gitarze struny do pianina, żeby uzyskać inny dźwięk. Czy masz jakiś szczególny rodzaj strun, czy po prostu używasz jakichkolwiek? Czy masz ulubione?
Larry: Po prostu używam… tych samych strun. Są ___ czy coś. Zwyczajne.
Russty: Zwyczajne?/
Larry: Nic specjalnego.
Russty: Ok, w porządku.
Krissy: Za czym najbardziej tęsknisz w trasie?
Larry: Za domem.
Krissy: Ale jak… własne łóżko?
Larry: Własne łóżko… Własne łóżko jest rzeczą, której posiadanie uświadamiasz sobie, gdy nie masz jej przy sobie.
Krissy: Ale warto, prawda?
Larry: Tak, warto. To kwestia podejścia. Musisz dostrzegać pozytywne strony. Czasami jest czas na podróże, czasami jest czas, by zostać w domu i się odprężyć.
Krissy: Wszyscy słyszeli o wypadku, kiedy Christus spadł ze sceny i złamał sobie plecy. Czy ktokolwiek z was albo ty sam, mieliście jakiś wypadek na scenie, podczas którego doznaliście obrażeń?
Larry: Nic tak poważnego.
Krissy: Tylko zadrapania i takie tam?
Larry: Tak, jakieś zadraśnięcia. Coś takiego. To właśnie takie ranki, z wczoraj. Od gitary.
Krissy: Hmm, chciałam cię o to zapytać, skoro o tym myślę. Czy możemy zobaczyć twój nowy tatuaż? Bo… Mówiłeś nam o tym ostatnio, że masz zamiar sobie taki zrobić i rzucił mi się w oczy.
Russty: Zrobimy później zdjęcie.
Krissy: Spójrzmy na nowy tatuaż. Wow! Wygląda nieźle. Kto go robił?
Larry: Ten sam człowiek.
Krissy: Ten, który robił ci resztę?
Larry: Tak, lubię gdy ta sama osoba robi całość. To jak część całej pracy.
Russty: I styl pozostaje ten sam. Bo niektórzy ludzie maja różne… wiesz, jak na przykład Kat Von D ma dość specyficzne podejście do swoich. To piękne, chciałabym mieć wszystkie tatuaże zrobione przez nią, ale… powiedzmy, że mam inne zrobione przez innych ludzi i to taki misz-masz. To nie takie fajne.
Krissy: Ok, więc… O, przepraszam, mów.
Larry: Aa, nie…
Krissy: Chciałam powiedzieć, rozmawialiśmy o tym wcześniej… Czy są jakieś piosenki, których nie możecie grać na koncertach, teraz, gdy Christus nie jest już częścią zespołu? Czy wszystkie odpowiednio zaaranżowaliście?
Larry: Jest kilka piosenek, które brzmią lepiej z dwiema gitarami. Takie jak… Last Hero, o której rozmawialiśmy.
Krissy: Myślę, że In My Heaven jest bezapelacyjnie jedną z nich.
Larry: Tak, tak. Ale dobrze, że mamy Snacka. On ma dwie ręce, zawsze… (gestykulacja)
Krissy: I stopy też, haha (śmiech)
Larry: Ale tak, pewne piosenki tak.
Krissy: Ostatnio Christus miał do powiedzenia kilka całkiem miłych rzeczy o Negative, a poza tym jest teraz pod skrzydłami Tommi’ego. Chcielibyśmy wiedzieć, czy ostatnio rozwiązaliście jakieś spray, których nie udało się rozwiązać, gdy zespół się… podzielił?
Larry: Hmm, myślę, że Christus jest teraz w lepszej sytuacji. Niż wcześniej… My… Właściwie, nie widziałem się z nim. Przeniósł się do Helsinek. Ale rozmawiał z Jonne i z Anttim. Wszystko jest w porządku.
Krissy: O, to dobrze. Bo na początku zauważyłam, że byli coś jak… (ruchy tam i z powrotem)
Larry: To ciężkie uczucia. Ale zmienił się.
Russty: Tak, ostatnio powiedział sporo dobrych rzeczy. To było miłe. Zdaje się, że odnalazł swoje miejsce, co miło widzieć.
Larry: Tak. Życzę mu jak najlepiej. Dobry chłopak.
Krissy: Tak. Tęsknię za nim. Tęsknię za jego widokiem. Ok., trochę lżejsze pytanie. Reszta zespołu ma dość jasne pseudonimy. Dlaczego wybrałeś Larry Love?
Larry: Nie wybrałem.
Krissy: Ty nie wybrałeś, ale ktoś inny wybrał.
Larry: Tak. Początkowo to był żart. Ale wszyscy nazywali mnie Larry’m, zawsze, bo mam na imię Lauri. Wszyscy mówili o tym, że… pewnego dnia, gdy będziesz gwiazdą rocka, wszyscy będą mówić o tobie Larry. Ludzie po prostu zaczęli nazywać mnie Larry’m. A potem wynikła ta cała sprawa z Larry’m Love i nagle… znalazło się to na okładce pierwszego albumu.
Krissy: Czy więc lubisz pseudonim „Larry”? Może wolałbyś, żeby wołano cię Larry?
Larry: To dobre imię! Miłość jest ważna. Najważniejsza.
Krissy: W swoim byłym zespole, Shannon, śpiewałeś. Czy kiedykolwiek rozważałeś możliwość śpiewania piosenek Negative?
Larry: Hmm… Nie. Śpiewam teraz wiele wokali w tle. O wiele więcej, niż dotychczas.
Krissy: Na albumie czy na żywo?
Larry: Teraz na żywo, kiedy gramy nowe piosenki. Jest dużo wokali w tle. To miłe. Wyzwanie. Ostatnio dużo śpiewałem. To mile zauważyć, jak twój głos rośnie w siłę. Te mięśnie, które musisz ćwiczyć. To miłe. Inne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Justinne Anna dnia Nie 23:03, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mysza
Stop F*ckin' Around
Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mielec Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:09, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Krissy: Jaka jest więc twoja ulubiona piosenka z albumu? Z nowego.
Larry: Hm… Jest tak wiele. Uh, nie wiem. Celestial Summer jest naprawdę dobra. Jest tam jedna bardzo stara piosenka, którą napisałem w wieku szesnastu czy siedemnastu lat. A teraz dopisaliśmy resztę. Jonne coś dopisał. Nazywa się Kiss of Hope. Nie wiem. Trudno wybrać.
Krissy: Ale to brzmi tak, jakby ta piosenka była bliższa twemu sercu, bo napisałeś ją dawno temu.
Larry: Tak, to interesujące. To… Tyle lat, jakieś dziesięć lat temu. To coś innego.
Krissy: Napisałeś tylko partie gitarowe, czy teksty, czy…
Larry: Uh, melodię. Główną melodię. Tekst jest teraz inny. Melodia pozostała.
Krissy: Ok. Gdybyś mógł słuchać tylko jednego zespołu przez resztę swojego życia, jaki byłby to zespół? Wiem, że to trudne.
Larry: Nie wiem. Może Pink Floyd.
Krissy: Pokazałyśmy ci nasze tatuaże. Co sądzisz o tatuażach fanów? Czy to interesujące?
Russty: Przerażające.
Larry: Myślę, że to bardzo fajne. Ludzie gdzieś tam doceniają tak bardzo to, co robimy, że robią sobie tatuaże. To naprawdę… świetne!
Krissy: Kto by pomyślał, że będziecie tak sławni. Ktoś w Ameryce… (pokazuje na nadgarstek)
Larry: Zawsze wiedziałem, że tak będzie (śmiech) To była, wiesz, jedyna opcja dla mnie. Naprawdę. Kiedy byłem nastolatkiem zdecydowałem, ze to jak… Będę grał w zespole albo się powieszę.
(śmiech ogólny)
Krissy: Słyszałam, że mówiłeś to już wcześniej. To jak: „Mam nadzieję, że on nie mówi poważnie”. Twoi rodzice zapewne się cieszą.
Russty: Zadziałało.
Larry: Wtedy się martwili, ale… teraz są szczęśliwi.
Krissy: Miałeś doła jako nastolatek?
Larry: Tak, trochę.
Krissy: Ja też. Myślę, że to typowe dla nastolatków.
Larry: Tak.
Krissy: Macie może jakieś plany, żeby gdzieś pojechać? Rozmawialiśmy o tym, że chcecie przyjechać do Ameryki. Czy planujecie odwiedzić jakieś nowe miejsca w związku z nowym albumem? Jakieś inne kraje, w których jeszcze nigdy nie byliście? A może powrót do Meksyku?
Larry: Tak, może Meksyk i jeszcze… kraje w Azji. Tajwan. Czy to tak samo?
Krissy: Nie wiem…
Larry: Po fińsku to Tajwan.
Krissy: Oh! Tak, tak, Tajwan.
Larry: I Korea.
Krissy: Korea.
Larry: Korea Południowa. Nie byliśmy tam jeszcze.
Krissy: A kraje europejskie? Może Wielka Brytania?
Larry: Nie wiem. To sprawa otwarta. Właśnie się umawiają (w sensie ekipa rezerwacje robi – od Justinne)
Krissy: I pojedziesz, gdziekolwiek cię zabiorą?
Larry: Zobaczymy jak poradzi sobie pierwszy singiel i album i reszta.
Krissy: Jest może coś specjalnego, co chciałbyś przekazać amerykańskim fanom?
Russty: Jakieś ostatnie słowa?
Krissy: Jakieś ostatnie słowa dla wszystkich?
Larry: Uh…
Krissy: Dotarliśmy do końca. Do końca drogi, tak to było? (w sensie do End of the Line – od Justinne).
Larry: (śmiech) Koniec drogi… Uh. Bądźcie cierpliwi, wiecie… My bezapelacyjnie chcemy tu przyjechać tak szybko jak to możliwe i dzięki na wsparcie. Dbajcie o siebie, uwierzcie w swoje marzenia. Bądźcie szczęśliwi. Twórzcie.
Krissy: Przyjedziecie jako zespół otwierający koncert kogoś innego, czy na własny koncert?
Larry: Nie wiem, to sprawa otwarta.
Krissy: Myślę… To by nie wystarczyło. To byłoby jak 45 minut.
Larry: Zobaczymy!
Krissy: OK.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frozenheart147
The moment of our love
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 655
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przemyśl Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:15, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Larry to trochę małomówny jest taki dziwny ten wywiad, ale fajny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sinje
Dream Flowers
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 2142
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:05, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
faktycznie mało mówi, ale można się troche dowiedzieć, chociażby to, że śpiewał ja nie wiedziałam!! mógłby cos w duecie z Jonne zaśpiewać ;>
I zobaczcie jak to jednak jest, że oni nie maja pojęcia dokąd pojadą, gdzie zagrają, nic nie wiedzą:] więc tylko musimy się modlić, żeby Panu menadżerowi odbiło i wpisał w trase Polske ;]
dzięki Justyna za wywiad, dobra robota
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sinje dnia Wto 15:10, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
frozenheart147
The moment of our love
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 655
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Przemyśl Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:37, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Larry nie wie XD myślę, że Jonne wie, bo mu brat mówi, gdzie jadą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian Angel [Vivianne]
No One Can Save Me Tonight
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 2432
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:23, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
a ten brat sam pewnie g* wie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sinje
Dream Flowers
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 2142
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:17, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ładnie podsumowane ;] normalnie im dupska przetrzepie jak nie przyjadą;] ja tu taka spragniona jestem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gRed v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|